Współczesna nam epoka, dzięki sensacyjnym doniesieniom medialnym, dostarcza licznych przykładów błędów lekarskich oraz skandali związanych z nieskutecznością, czy wręcz szkodliwością leków. Popularny w ostatnich latach ruch antyszczepionkowy wydaje się znacznie silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej. Thrillery medyczne, autorstwa choćby Robina Cooka, czy Klaudii Muniak, dostarczają obrazów medycznych spisków, które jedni traktują jako przynoszącą dreszczyk emocji fikcję, a inni prawdziwe ostrzeżenie. Dlaczego dziś, w epoce wielkiej skuteczności medycyny, strach przed lekarzami i farmaceutami nie zanika, a wydaje się wręcz wzrastać? Na to pytanie nie sposób podać jednoznacznej i wyczerpującej odpowiedzi. Jednak możemy sięgnąć do historii, zwłaszcza do korzeni nowoczesnej medycyny na przełomie XVIII i XIX wieku, aby zaobserwować pewne uniwersalne strachy, związane z medycyną, które w przetworzonej formie funkcjonują do dziś.
Trudno wykazać bezpośredni związek pomiędzy strachem przed pogrzebaniem żywcem a chociażby
ruchem antyszczepionkowym, ale porównanie emocji towarzyszących chorobie i cierpieniu w XIX wieku może dostarczyć nam właściwego kontekstu do spojrzenia na nasze nowoczesne demony.
(pełny artykuł autorstwa Adam Podlewskiego w lipcowym numerze Historii bez Tajemnic)
powrót