Mało kto w Polsce wie, że jednym z najsłynniejszych w Belgii zabójców jest nasz rodak – odsiadujący od lat karę dożywocia Krystian H. z Poznania. Jego zagadkowa przestępcza historia nadaje się na scenariusz filmowy.
Niezwykle inteligentny, psychopata najczystszego rodzaju, społecznie niebezpieczny, oszukiwanie ludzi to dla niego sport – tak określano Krystiana K., gdy wreszcie trafił na ławę oskarżonych. Od wielu lat przebywa w więzieniu, lecz do dzisiaj nie wyjaśniono okoliczności wszystkich przestępstw, o które jest podejrzewany. Nie znaleziono też dwóch ludzi, z których zniknięciem jest wiązany. Drogę do wieloletniej bezkarności otwarła mu... adopcja.
1990
Poznańska prasa informuje o wyczynie 25-letniego alpinisty, Krystiana H., który wraz z kolegami z Poznańskiego Klubu Wysokogórskiego wrócił z wyprawy do Ekwadoru. Jej celem było zdobycie największego szczytu tego państwa, niewiele niższego od Mount Everestu, liczącego 6263 metrów Chimborazo. Udało się to tylko Krystianowi, który – jak relacjonowano – mimo bardzo trudnych warunków pogodowych miał samotnie wejść na wierzchołek góry.
Później niektórzy będą kwestionować to, że H. zdobył Chimborazo, bo nikt nie mógł tego poświadczyć, ale nie zatrzyma to już biegu wydarzeń. Rozgłos pomógł Krystianowi H. w rozpoczęciu kariery biznesowej. Wywodzący się z rodziny prawniczej, znający kilka języków obcych poznaniak miał do niej zadatki.
Rozpoczął od handlu rękodziełem sprowadzanym z Ameryki Południowej – z Peru i Ekwadoru. Szło mu nieźle, ale uległ pokusie znacznie większych zysków. W gorącym czasie transformacji ustrojowej można było w Polsce zdobyć fortunę, ale też wiele stracić. Zarabiał H., a tracili ci, którzy uwierzyli w jego zapewnienia, że sowicie zyskają, przekazując mu pieniądze na handel hurtowymi transportami cukru, złotem, brylantami czy diamentami. Miały to być transakcje ogromnej skali – np. zakup brylantów wartych rzekomo 800 mln dolarów oraz nabycie 5 mln uncji złota w cenie wydobycia.
Krystian potrafił uwiarygodnić swoje biznesowe zamiary dokumentami, tyle że w większości były one sfabrykowane. Jednym ze skuszonych przez niego inwestorów został Roman Klamycki, były zawodowy zawodnik rugby, który zarobione za granicą kilkadziesiąt tysięcy dolarów przekazał H., ulegając jego wizjom lukratywnych zysków.
Ilustracja: Belgijska prasa regularnie informowała o przebiegu procesu Krystiana H. vel Christiana F., porównując go do największego belgijskiego przestępcy XX wieku Nestora Pirotte'a, źródło: „Inforevue" 2012, nr 3.
powrót